Mężczyzna został wypuszczony po dziewięciu dniach niewoli. Dyrektor RSF wskazał, że przekaże dowody w tej sprawie Międzynarodowemu Trybunałowi Karnemu.
Organizacja Reporterzy bez Granic poinformowała, że 32-letni tłumacz o pseudonimie "Nikita" został porwany przez rosyjskich żołnierzy 5 marca w wiosce w środkowej części Ukrainy. Samochód, którym jechał został ostrzelany przez Rosjan. Żołnierze zatrzymali mężczyznę, oskarżając go o szpiegowanie dla ukraińskiej armii i symulowali egzekucję. Tłumacz trafił do rosyjskiego obozu wojskowego, gdzie przywiązano go do drzewa. Przez pięć dni mężczyzna był bity metalowym prętem i torturowany do utraty przytomności. Następnie był przetrzymywany i przesłuchiwany w piwnicy wraz z innymi współwięźniami, między innymi z wysokim rangą ukraińskim urzędnikiem. Po czterech dniach Rosjanie wypuścili więźniów w lesie.
Organizacja RSF podkreśliła, że zeznanie "Nikity" potwierdzili jego współwięźniowie, świadkowie oraz lekarze, którzy stwierdzili, że mężczyzna odniósł wiele ran na całym ciele i przeżył głęboką traumę.
Mrożące krew w żyłach świadectwo Nikity potwierdza, że rosyjskie wojsko dokonuje zbrodni wojennych przeciwko dziennikarzom - oświadczył dyrektor RSF Christophe Deloire.
Dodał, że zeznanie tłumacza zostanie dołączone do dwóch skarg złożonych przez organizację przeciwko Rosji do Międzynarodowego Trybunału Karnego.
STUDIO EURO PO HOLANDII
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?