W Strzelnie będą łączone klasy w szkołach

Gmina Strzelno szuka oszczędności w oświacie. Zwolnień nie będzie, choć przez niż demograficzny będzie mniej klas. Ponadto rząd obciął gminie subwencję oświatową. Pieniędzy na utrzymanie szkół jest o 800 tysięcy złotych mniej. Przypomnijmy, że burmistrz chciał między innymi, aby nauczyciele zrezygnowali z części wypłacanych im pieniędzy. Chodziło o tak zwane „czternastki”. To wyrównanie, jakie musi dostać pedagog, jeśli nie ma dla niego godzin i nie dostaje zagwarantowanej mu przez prawo pensji. Dodajmy, że wynagrodzenie nauczyciela zależy do jego stopnia zawodowego. Wysokość miesięcznej pensji, więc i ewentualnego wyrównania nie zależy od jakości pracy. Należy się każdemu zatrudnionemu.

Burmistrz Matczak chciałby, aby nauczyciele w związku z trudnią sytuacją zrezygnowali z pieniędzy. Na to się jednak nie zanosi.

- Związkowcy mieli takie swoje spotkanie. Ustalili, że nie zrezygnują z tego przywileju - mówi Ewaryst Matczak. [/cyt]

Włodarz mówi, że rozmowy nadal trwają, a siatka godzin zostanie ostatecznie ustalona w przyszłym tygodniu. Burmistrz podtrzymuje, że część nauczycieli będzie miała zmniejszone etaty. Ponadto w szkołach na wsiach będą łączone klasy różnych roczników. Te zmiany nie podobają się pracownikom szkół. Mówią o degradacji wiejskich szkół, gdzie nie ma pierwszych klas, a teraz jeszcze będą łączone oddziały. Co oczywiste nie podoba się im także plan zmniejszania etatów.

O planowanych zmianach w oświacie informowaliśmy już kilkanaście dni temu. Wtedy Tomasz Marcinkowski, przewodniczący Komisji Międzyzakładowej NSZZ Solidarność wyraził zdziwienie propozycjami burmistrza i tym, że toczą się jakieś rozmowy. Zaznaczył przy tym, że burmistrz nie jest pracodawcą nauczycieli i nie powinien proponować im ograniczenia zatrudnienia. Tomasz Marcinkowski podkreślił także, że nauczycielom nie przysługuje takie świadczenie jak „czternasta pensja”.