Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tak było na konferencji prasowej Sławomira Szeligi. Kandydat na senatora mówił o pakcie zawartym z mieszkańcami. Zdjęcia

Dominik Fijałkowski
Dominik Fijałkowski
Sławomir Szeliga zaznacza, że nie ma nic wspólnego z paktem senackim zawartym w Warszawie przez liderów partii. Jego 5-punktowy pakt jest lojalnościową deklaracją złożoną mieszkańcom regionu
Sławomir Szeliga zaznacza, że nie ma nic wspólnego z paktem senackim zawartym w Warszawie przez liderów partii. Jego 5-punktowy pakt jest lojalnościową deklaracją złożoną mieszkańcom regionu Dominik Fijałkowski
Podczas konferencji prasowej Sławomir Szeliga z Inowrocławia informował dziennikarzy, dlaczego ubiega się o mandat senatora RP.

Podczas konferencji prasowej Sławomir Szeliga z Inowrocławia informował dziennikarzy, dlaczego ubiega się o mandat senatora RP.

- W Senacie RP chcę reprezentować ważne sprawy dla moich sąsiadów, których spotykam w osiedlowym sklepie albo na spacerze. Bo to jest moje miejsce na ziemi. Ale również chcę tam reprezentować sprawy mieszkańców innych inowrocławskich osiedli i podobnych im w Mogilnie, Strzelnie, Więcborku, Sępólnie Krajeńskim, Nakle, Mroczy, Kcyni, Barcinie, Łabiszynie, Żninie i innych miejscowościach regionu - podkreślił Szeliga.

Kandydat zaznaczył, że zawiązał ze swoimi wyborcami pakt senacki. Zawarł w nim pięć zobowiązań, które chce dotrzymać.

- Mój pakt senacki nie ma nic wspólnego z tym, który został spisany między liderami partyjnymi w Warszawie, a którzy jednocześnie mianowali swoich kandydatów do Senatu. A tak przy okazji, daje się słyszeć, że każdy kto występuje wyborach do Senatu przeciwko tym kandydatom, jest zagrożeniem dla demokracji. Czy ja wyglądam jak zagrożenie dla demokracji? Facet po sześćdziesiątce, spokojny, który nie da się wpisać w żaden scenariusz. Chce jasno powiedzieć. W okręgu numer 10 mandat senacki obejmie ten, kto ma największe szanse, a nie ten który został mianowany. To wyborcy zdecydują do kogo maja największe zaufanie - skomentował kandydat na senatora.

Sławomir Szeliga podkreślił, że zdecydował się na start w wyborach parlamentarnych na skutek propozycji złożonej przez komitet wyborczy, który zaakcentował, że będzie kandydatem niezależnym, a także po naradzie rodzinnej i na skutek konsultacji społecznych.

Kandydat zwrócił uwagę, jakie skutki dla Inowrocławia będzie miał wybór na senatora obecnego prezydenta miasta.

- W przypadku wyboru prezydenta Inowrocławia na senatora wygasa jego prezydencki mandat, a jego funkcję zaczyna pełnić komisarz, osoba wyznaczona przez premiera. Wygaśniecie mandatu prezydenta miasta jest równoznaczne z odwołaniem jego zastępców - informował Szeliga.

Zauważył też, że zwolennicy lewicy przypominają, iż przez cały okres rządów prezydenta Inowrocławia ich przedstawiciele w Radzie Miejskiej byli w opozycji, a teraz musieliby poprzeć tego kandydata. Zaś wyborcy PSL pamiętają pomysł powiększenia granic administracyjnych Inowrocławia, który mógł skutkować utratą ziemi przez gminę.

- W związku z tym, zachęcam wyborców i sympatyków PO, Lewicy, Polski 2050, PSL do skorzystania z prawa wyboru i zagłosowania na niezależnego kandydata - zaapelował Szeliga.

Przyznał, że liczy również na głosy tych, którzy chodzą na wybory, ale nie identyfikują się z żadną opcją polityczną. Liczy też i na tych, którzy 4 lata temu nie poszli do urn, bo twierdzili, że nie mieli na kogo głosować.

Szeliga przytoczył słowa Cycerona, które uznał ze swoje wyborcze motto. A brzmi on tak: "Dobro ludu niech będzie najwyższym prawem".

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na mogilno.naszemiasto.pl Nasze Miasto