Prywatna firma nie wydzierżawi szpitali w Mogilnie i Strzelnie

Podczas dziesiejszej burzliwej sesji uchwały w sprawie dzierżawy nie poparli radni opozycji czyli Wojciech Baran, Bartosz Nowacki, Jakub Dąbek, Dariusz Chudziński i Jarosław Garczyk oraz Jerzy Łaganowski i Robert Musidłowski. Jednak zamiarów starosty Tomasza Barczaka nie wsparli również radni z koalicji rządzącej - Dorota Repulak, Krzysztof Mleczko oraz współrządzący powiatem wicestarosta Krzysztof Szarzyński.

Wcześniej Krzysztof Mleczko chciał, aby tak jak przed miesiącem zdjąć z porządku obrad głosowanie nad dzierżawą lecznicy.

- Wybór operatora nastąpił z pogwałceniem specyfikacji przetargowej, w której zawarto zdanie o braku toczących się spraw przeciwko operatorowi. Takie sprawy się toczą. Ponadto jako samorząd nie dopilnowaliśmy spraw pracowniczych - uzasadniał Krzysztof Mleczko. Radni nie poparli jednak wniosku swojego kolegi ze Strzelna. Uznali, że nie powinno się już dłużej trzymać pracowników w niepewności. Ponadto zarząd powiatu także musi wiedzieć, jakie ma podjąć dalsze kroki.

Dyskusja na temat przyszłości lecznicy przebiegała w bardzo burzliwej atmosferze. Tuż przed sesją gminnym autokarem przyjechała pod starostwo grupa mieszkańców Strzelna, związanych ze związkiem zawodowym WZZ Sierpień’ 80. Obradom przysłuchiwali się także pracownicy SPZOZ oraz samorządowcy z gmin powiatu. Do Mogilna przyjechał także poseł Tomasz Latos z PiS oraz Przemysław Budniak, asystent posła Kukiz’15 Pawła Skuteckiego.

Moment podjęcia decyzji poprzedziła długa dyskusja. Na samym początku radni opozycji oświadczyli, że sprzeciwiają się dzierżawie SPZOZ na 30 lat. W odczytanym stanowisku opozycja argumentuje, że zarząd podejmuje błędne decyzje, ale jednocześnie ucieka od odpowiedzialności za służbę zdrowia.

Ponadto Wojciech Baran po raz kolejny przypomniał, że radni z umową, jaka ma być podpisana z operatorem mogli się zapoznać tylko po podpisaniu klauzuli poufności. Nie mogą zatem dyskutować, bo nie wolno im zdradzać zapisów tam zawartych.

Swoją opinię na temat proponowanych zmian wyraził poseł Latos. Parlamentarzysta mówi, że teraz nie jest najlepszy moment na to, aby dokonywać tak poważnych zmian. Przypomnijmy, że właśnie przyjęto nową ustawę o działalności leczniczej. Z kolei asystent posła Skuteckiego odczytał list posła. Tu mowa jest o tym, że może dojść do niepokojów i destabilizacji. Poseł Paweł Skutecki proponuje przeprowadzenie konsultacji społecznych. Zaoferował ponadto, że jeżeli będzie potrzeba włączenia się zewnętrznego mediatora, może podjąć się takiej roli.

Głos zabrała także Teresa Kujawa, przewodnicząca rady miejskiej w Mogilnie. Jak mówiła, w całej dyskusji nie ma mowy o pacjentach. Mówi się jedynie o lokalizacji szpitala i o pracownikach. Przysłuchujący się dyskusji wójt Dąbrowy Marcin Barczykowski skomentował: - Piaskownica i polityka. Treści nie ma tu żadnej.

Jak mówi wójt z punktu widzenia pacjentów ważne jest, że w przypadku choroby, pacjent chce iść po prostu do lekarza. Dodawał, że widać brak komunikacji wśród władz powiatu.