- Wybieram pociąg, bo to nadal najbezpieczniejsza forma transportu. Rozumiem opóźnienia i awarię, ale nie to, by trzymać ludzi kilka godzin w pociągu. Można było wypuścić nas wcześniej - mówi pasażerka pociągu relacji Warszawa Wschodnia - Bydgoszcz Główna.
Kilka godzin pasażerowie spędzili w pociągu na torach. Dopiero po godz. 20.30 umożliwiono im wyjście, by obecni na miejscu pracownicy techniczni mogli usunąć awarię.
Wstępnie PKP Polskie Linie Kolejowe mówi o awarii dwóch pantografów w pociągach relacji Kaliska Kujawskie - Toruń Główny i Warszawa Wschodnia - Bydgoszcz Główna.
Informacja o pierwszej awarii wpłynęła około godz. 17.20 do służb technicznych PLK. Po godzinie okazało się, że kolejny pociąg ma problem z pantografem. Co się stało, że w obu pociągach doszło do podobnych problemów?
- Przyczyny zostaną ustalone. Są specjalne komisje, które będą wyjaśniać przyczyny awarii- tłumaczy "Gazecie Pomorskiej" Karol Jakubowski z zespołu prasowego PKP Polskich Linii Kolejowych S.A..
Jak dowiedziała się "Pomorska" dopiero około godziny 4 była pełna przejezdność. Pociągi wróciły po udrożnieniu szlaku i sprawdzeniu linii.
- Na pasażerów pociągów z usterką czekały autobusy - dodaje Karol Jakubowski. - Zapewniono komunikację zastępczą.
Mimo awarii pasażerów na aleksandrowskich dworcu nie brakowało. - Chciałem dowiedzieć się, czy dojadę rano do pracy. Muszę być na 7 w Toruniu. Na wszelki wypadek sprawdziłem autobusy, bo tu nie ma nikogo - mówi mieszkaniec Aleksandrowa Kujawskiego.
Pan Maria również pracuje w Toruniu. - Nie będę ryzykować, więc na jutrzejszy dzień wezmę wolne. Mam kilka dni urlopu "na żądanie". Nie będę ryzykować, a wolne mi się przyda - dodaje.
Zdenerwowani byli również kuracjusze. Redakcyjny telefon nie przestawał dzwonić. Seniorzy dopytywali, czy wiemy już coś o przewróceniu ruchu kolejowego.
- Mam w czwartek wracać do domu. Mam już bilet, ale nie wiem, czy nie będzie lepiej, gdy zmienię go na autobus. Z Łodzi przyjechałem pociągiem do Aleksandrowa Kujawskiego później taksówką do Ciechocinka - tłumaczy nam pan Zbigniew.
Małżeństwo z okolic Szczecina do domu pojedzie pociągiem, ale z Torunia. - Bez przesiadek i problemów. Dojedziemy na toruński dworzec taksówką. Na kolej widać, nie zawsze można liczyć - mówią.
Pasażerowie pociągów, które miały awarie nie ukrywają, że będą zwracały się do przewoźników z reklamacjami.
W Aleksandrowie Kujawskim znów słychać przejeżdżające pociągi. - Chcą budować jakąś linię z Włocławka do Płocka przez Lipno, zamiast zadbać o obecną. Gdyby było więcej pociągów, ludzie do pracy i szkoły dojeżdżaliby koleją - tłumaczy pan Grzegorz. - Ja wybieram kolej tylko okazjonalnie. Do pracy w Toruniu dojeżdżam na zmianę z kolegą. Teraz chciałem kupić bilet córce, bo wraca do stolicy na Sylwestra.
Do sprawy wrócimy.
Zamach na Roberta Fico. Stan premiera Słowacji jest poważny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?