Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kibicom Anwilu Włocławek puściły nerwy. Frasunkiewicz: - Jakiś pan wyzywał mnie i moją rodzinę

Joachim Przybył
Joachim Przybył
Blamaż z Zastalem Zielona Góra nie jest wypadkiem przy pracy, ale wpisuje się w kryzys, który toczy Anwil od wielu tygodni. Trener Przemysław Frasunkiewicz mówi o mentalności, ale także błędach koszykarskich. Kamil Łączyński obiecuje rehabilitacje w play off. Fatalny występ nie może jednak tłumaczyć skandalicznego zachowania części kibiców we Włocławku.

- Kiedy nie ma skuteczności, nic się nie układa, ważne jest wsparcie z trybun. Nie czuliśmy tego w tym meczu. Koszykówka jest we Włocławku religią, kibice znają się na tym wyjątkowo i mają prawo do swoich opinii. Nie chciałbym jednak, aby byli brawa przeciwnikowi, a gwizdali na zawodników, którzy dali im dotąd wiele satysfakcji. Może mi się dostanie za to, ale jestem tu od lat i mam odwagę to powiedzieć - skomentował wydarzenia na trybunach Hali Mistrzów Kamil Łączyński.

Przemysław Frasunkiewicz: - Pierwszy raz usłyszałem takie wyzwiska we Włocławku, jakiś pan kilka metrów od mnie wyzywał mnie i moją rodzinę. Nie mam pretensji, oni płacą za bilety i mają prawo oczekiwać lepszej gry. Takie reakcje jednak niczemu nie pomogą.

Wydarzenia na trybunach wzbudziły wiele komentarzy. Słowa Kamila Łączyńskiego nie spodobały się wielu fanom, ale też nie brakowało słów krytyki na wydarzenia w Hali Mistrzów. "Drużynę wspiera się wtedy, kiedy tego najbardziej potrzebuje. Być kibicem sukcesu to żaden wyczyn. To jak Drużyna została potraktowana przez widownię w swojej hali to coś okropnego. Mam nadzieję, że już nigdy nie doświadczę czegoś takiego na meczu Anwilu" - napisała na portalu X jedna z kibicek Anwilu.

Tyle o kibicach, a co o wydarzeniach na parkiecie? Trener Przemysław Frasunkiewicz cały czas kłopoty Anwilu Włocławek wyjaśnia kwestią mentalności, ale jednocześnie przyznał, że dla niego to najboleśniejsza porażka, odkąd pracuje we Włocławku.

- Uprzedzałem, że nadejdzie trudny moment. Mamy teraz słaby okres i spodziewałem się, że szybciej sobie z tym poradzimy. Popełniamy błędy, jakbyśmy się spotkali wczoraj. To nie jest tak, że komuś się nie chce, ja wiem, że to zaprocentuje w przyszłości - przekonuje.

Ale za chwilę szkoleniowiec zwracał uwagę na błędy czysto koszykarskie w tym meczu. - Przeprowadzamy skauting, przygotowujemy się do meczu, a potem Musić trzy razy ogrywa nas tak samo. To gra zespołowa, ale musisz toczyć bitwy jeden na jeden. Jesteśmy teraz wszędzie spóźnieni o ułamki sekund, ale to nie wynika z przetrenowania czy przygotowań do play off.

Problem w tym, że kryzys w Anwilu Włocławek ciągnie się od turnieju Pucharu Polski i na razie wydaje się pogłębiać z każdym meczem. Można też sięgnąć jeszcze dalej, czyli do zmian w składzie. Od transferów Tomasa Kyzlinka i Zigi Dimca rotacji nie udało się ustabilizować. Być może to nie przypadek, że Jakub Garbacz dwa najlepsze mecze w tym roku rozegrał pod nieobecność chorego Czecha.

- Taktycznie Kyzlink z Dimce już się zgrali z zespołem. Mamy problem z obroną, więc więcej było na boisku Younga. Wzięliśmy Dimca jako centra rezerwowego, a on gra 15 minut, czasami 20, gdy są problemy z faulami. Kalif grał po 30 minut, gdy robiliśmy świetny bilans. Nie będziemy teraz przewracać do góry nogami. Mecz z Zastalem jest dramatem, ale to nie powód, aby wprowadzać rewolucję - mówi trener Anwilu

Z drugiej strony, ciekawie Frasunkiewicz odpowiedział na pytanie o ewentualne zmiany w składzie. Polskie kluby czas na to mają do poniedziałku.

- Jeśli byłby odpowiedni zawodnik, to chciałbym, ale to nie do mnie pytanie - odparł trener, ale też nie chciał dyskutować o jaką pozycję chodzi.

Kamil Łączyński wierzy, że ten mecz może być swojego rodzaju oczyszczeniem. - Daję sobie dwie ręce uciąć, że w play off zrobimy wszystko, aby zajść jak daleko. Znam tych chłopaków od kilku miesięcy. Obiecuję, że zrobię wszystko, aby do takich meczów nie doszło więcej. Jest mi wstyd i myślę, że każdy z nas zrobi rachunek sumienia. Jesteśmy załamani, ale nie spuszczamy głów.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Kibicom Anwilu Włocławek puściły nerwy. Frasunkiewicz: - Jakiś pan wyzywał mnie i moją rodzinę - Gazeta Pomorska

Wróć na wloclawek.naszemiasto.pl Nasze Miasto