Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Inowrocław - Zosia Kiestrzyn w Tanzanii, czyli z Inowrocławia do Moshi. Wielka przygoda uczennicy I LO Inowrocław w Afryce

Anna Hankiewicz
Mimo natłoku codziennych obowiązków, licealistka  z Inowrocławia wykorzystuje każdą okazję, aby poznawać piękno Afryki. Tu widzimy Zosię Kiestrzyn w jednym z uroczych zakątków wyspy Zanzibar
Mimo natłoku codziennych obowiązków, licealistka z Inowrocławia wykorzystuje każdą okazję, aby poznawać piękno Afryki. Tu widzimy Zosię Kiestrzyn w jednym z uroczych zakątków wyspy Zanzibar Archiwum Zosi Kiestrzyn
Zofia Kiestrzyn, uczennica I Liceum Ogólnokształcącego im. Jana Kasprowicza w Inowrocławiu jest na stypendium Towarzystwa Szkół Zjednoczonego Świata. Od trzech miesięcy kontynuuje naukę w United World College East Africa w Tanzanii.

Zosia z "Kaspra" znalazła się w elitarnym gronie 11 młodych osób, które zostały wysłane do szkół rozmieszczonych na całym świecie. Jest stypendystką Towarzystwa Szkół Zjednoczonego Świata. Towarzystwo to ogłasza konkursy o miejsca w swoich 18 szkołach na całym świecie. Stawiają na rozwój osobisty, ambicje i ciekawość poznawania świata przez młodych ludzi. Nie łatwo się tam dostać. Młodzież musi przekonać do siebie przedstawicieli szkoły, pisząc list motywacyjny w języku angielskim. Ponadto w tym języku kandydaci muszą napisać trzy eseje. Zosia napisała m.in. o tym, co robiłaby, gdyby przez rok nie chodziła do szkoły i kto jest jej największym autorytetem (opisała rodziców, którzy wspierają ją na każdym kroku). Inowrocławianka wyjechała do Afryki.

Dlaczego właśnie tam? - Przedstawiciele szkoły przeprowadzili z nami rozmowy i na tej podstawie skierowali nas do szkół zgodnie z naszymi zainteresowaniami i wartościami, które wyznajemy. Ja interesuję się ochroną środowiska i ekologią. Stąd Tanzania - wyjaśnia Zosia Kiestrzyn.

Mijają właśnie blisko cztery miesiące od przyjazdu Zofii Kiestrzyn do Tanzanii. Uczy się tam w United World College East Africa.
Jak wygląda jej typowy dzień nauki? - W Tanzanii nie mówi się o koronawirusie, a nawet uważa się, że tutaj nie ma zagrożenia, więc wszystkie zajęcia i aktywności odbywają się w szkole - opowiada Zosia. O godz. 7.30 rozpoczynają się zajęcia. Lekcje trwają 50 lub 80 minut - zależnie od przedmiotu, godziny i tego, czy jest to lekcja na poziomie podstawowym czy rozszerzonym. - Mój typowy poniedziałek rozpoczynam Diploma Succes full Skills i uczymy się pisania esejów. Później rozpoczynam geografię, a po niej mam lekcję z mentorem, na której uczniowie odrabiają zadania domowe lub realizują grupowe projekty - mówi Zosia.

Następnie inowrocławianka udaje się na angielski, francuski i biologię. - Lekcje kończę o 15 i od razu rozpoczynam zajęcia z zespołem muzycznym. Wieczorem prowadzę zumbę, na którą chętnie przychodzą uczniowie z rodzicami i nauczyciele.

Przyjaciele z całego świata

Po zajęciach jest czas na naukę, ale i spotkania z przyjaciółmi. - W szkole poznałam mnóstwo fantastycznych osób! Każdy jest pozytywny i otwarty na nowe znajomości. W moim roczniku jest około 90 uczniów i z każdym dobrze się dogaduję. Nauczyciele nieustannie służą pomocą i wszyscy jesteśmy jedną, wielką rodziną - zaznacza. Zosia w każdej sytuacji może liczyć na grupę najbliższych przyjaciół, z którymi najczęściej spędza czas. Znajomi pochodzą z najróżniejszych zakątków świata, m.in. Brazylii, Jordanii, Palestyny czy Holandii.

Ekoedukacja

Zosia w dobie pandemii ze zdwojoną siłą udziela się w mediach społecznościowych. W internecie promuje walkę o klimat oraz prawa człowieka - wstawia infografiki, posty i linki do wartościowych artykułów. Jakich wskazówek może udzielić tym, dla których ważne jest środowisko naturalne?

- Należy zacząć od siebie. W domowym otoczeniu jest wiele rzeczy, które możemy zamienić na te, przyjazne planecie. Mam tu na myśli np. poprawną segregację odpadów czy produkcję własnych detergentów przy użyciu podstawowych produktów dostępnych w każdym sklepie, np. sody oczyszczonej, octu i kwasku cytrynowego. Istotne jest również stosowanie wielorazowych toreb na zakupy - Zosia z powagą podchodzi do tematu.

Echo śmiechu w kanionie

Mimo natłoku codziennych obowiązków, licealistka wykorzystuje każdą okazję, aby poznawać piękno Afryki. - Ostatnio wraz ze znajomymi ze szkoły wybraliśmy się na całodniową wyprawę do jednego z tutejszych kanionów. Trasa biegła przez rzekę pełną ogromnych głazów i zjawiskowych wodospadów. Widoki w kanionie zapierały dech w piersiach. Zaopatrzeni byliśmy w kaski oraz rękawice, które zapewniały nam bezpieczeństwo i ułatwiały wspinanie się na skały. Pomimo poziomu trudności i niebezpieczeństwa, przez cały spacer śmiałam się do łez. Ze względu na mój niski wzrost, lekką wagę i niezdarność - co chwilę lądowałam w wodzie wciągana przez nurt rzeki. W niektórych momentach woda po prostu odwracała mnie w zupełnie innym kierunku, ale ze śmiechu nie byłam w stanie nic zrobić. Wyprawa zakończyła się sukcesem i kilkoma siniakami, których wcale nie żałuję - mówi z uśmiechem Zosia.

Chwali się swoim pochodzeniem

Zdolna inowrocławianka chętnie opowiada mieszkańcom Tanzanii o kraju i mieście, z którego pochodzi, gdy tylko nadarzy się ku temu okazja. - Podczas jednego z pierwszych tygodni odbyła się noc kulturowa, na której każdy uczeń zaprezentował swój kraj i region. Za parę tygodni w szkole szykuje się słowiański wieczór, podczas którego uczniowie i nauczyciele będą mogli spróbować tradycyjnych potraw, a także dowiedzieć się więcej o polskiej kulturze i o Inowrocławiu, podziwiając strój regionalny, który zafundowała pani starosta powiatu inowrocławskiego, Wiesława Pawłowska - mówi z dumą Zosia.

Tęsknota przeplata się z przygodą

Mimo wielu wrażeń towarzyszących edukacji w Tanzanii, tęsknota za rodzinnymi stronami jest nieodzowną częścią wyjazdu Zosi. - Tęsknię za moją rodziną i przyjaciółmi. Oczywiście, mamy bardzo częsty kontakt online, jednak nie jest to w stanie zastąpić spotkania. Tęsknię również za polskim jedzeniem, szczególnie za świeżym chlebem, białym serem, pierogami i polskimi słodyczami. Brakuje mi rodzinnego Inowrocławia, bo pomimo że Moshi jest dużą i rozwiniętą miejscowością, nie jest tym samym co miasto, w którym spędziłam 17 lat życia - wzdycha. Na szczęście przywiązanie do rodziny i miasta nie odbiera Zosi radości z pobytu w Afryce
.
Jak nasza ambasadorka w Afryce spędzi tegoroczne Boże Narodzenie?

- Na początku grudnia planuję wrócić do Inowrocławia i zostać do stycznia. Mam ogromną nadzieję, że uda mi się wrócić do najbliższych, przeżyć wspólnie święta i odpocząć we własnym domu z rodziną od afrykańskiego upału.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Inowrocław - Zosia Kiestrzyn w Tanzanii, czyli z Inowrocławia do Moshi. Wielka przygoda uczennicy I LO Inowrocław w Afryce - Gazeta Pomorska

Wróć na mogilno.naszemiasto.pl Nasze Miasto